Trzeci weekend , trzeci tydzień spędzony nad orłem . Trochę tułowia -zrobiłam tyle ile sięgnęłam ręką z tej strony krosna.
Zabrałam się za skrzydła - zrobiłam rozetki .
Na skrzydle prawym zrobiłam plecionkę i rozetka ładnie odcina się od struktury plecionki.
Drugie skrzydło przygotowane pod plecionkę
P.S. Przedmiot obok nożyczek to faktycznie szydło :)- dla zaciekawionych , jest to przyrząd który przyśpiesza haftowanie. Nie wyobrażam sobie w tej chwili haftowanie bez szydła :) - nie byłabym w stanie zrobić tyle bez niego. Ale nie zastępuje on igły, gdy igła jest po prawej stronie pracy to w prawej ręce mam i igłę i szydło. Gdy igła jest po lewej stronie, w lewej ręce- w prawej mam tylko szydło. I wtedy ono nam pomaga trafić igłą znajdującą się pod pracą w to miejsce , które mamy w zamierzeniu a nie trafiać po kilka razy.
Fantastyczna lekcja haftu - podziwiam szczerze Dorotko Twoje idealne ściegi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w 3 niedzielę Adwentu
Nie mogę się napatrzeć jakie to piękne i drobiazgowe. Zastanawiam się jak robiłaś plecionkę. i co stanie zię z orłem po zakończeniu.
OdpowiedzUsuńOrzeł jest już prześliczny:)
OdpowiedzUsuńPowiedz Dorotko czy szydłem haftuje się szybciej niż igłą:)
cudo
OdpowiedzUsuńDla mnie jesteś mistrzynią dokładności i cierpliwości :-)
OdpowiedzUsuńJedynie co mogę powiedzieć, to O MATKO!!!!!
OdpowiedzUsuń