Trochę z poślizgiem ,ale już, zdjęta z krosna. Jestem z efektu zadowolona:) Na krośnie wstępnie naciągnięta druga połowa czeka na sznurek do naciągu boków.
Zanim jednak osiągnęłam efekt końcowy , trochę borykałam się z literami. Litery, plecionka- i zmiana- plecionka, litery....
Zanim jednak osiągnęłam efekt końcowy , trochę borykałam się z literami. Litery, plecionka- i zmiana- plecionka, litery....
Przy okazji okazało się , że przesunął się mi wzór i kółeczka nie są w jednej lini .
Jedno "wylądowało" 4 cm od napisu drugie 5 cm . Różnica znaczna przy tak małej odległości , i cóż czas na prucie...
Parę godzin i kółko wylądowało niżej
Wspaniały, perfekcyjny haft .
OdpowiedzUsuńGratuluję bardzo szybkiego ukończenia tej strony i ściskam mocno.
Tereniu, dziękuję
UsuńDorota ! Bez prucia się nie liczy ( to taka nasza "kołderkowa" zasada) :) choć wyobrażam sobie, jak boli.
OdpowiedzUsuńDla mnie niewyobrażalna praca. Coś fantastycznego!
OdpowiedzUsuń