środa, 7 grudnia 2016

Są takie dni w życiu hafciarki .. trudne, do tego ciemno , ponuro i  monotonnie. Ten tydzień był właśnie taki, winna temu wszystkiemu była przede wszystkim monotonia... Wstęga to powtarzający się wzór , raz w jedną stronę ,raz w drugą.. i znów to samo raz w jedną, raz w drugą...i znów...
Ścieg ten sam ...pomału nici ubywa  i pomału wzoru przybywa...godzina za godziną.
Ale ten dzień jest dobry :) - skończone to co najgorsze, co prawda zostało obramowanie ale to w porównaniu do całej wstęgi  już szybko.
Następnie zakańczanie nici po lewej stronie i pod koniec tygodnia mogę umawiać się z siostrą na uszycie:)
 Klient mam nadzieję otrzyma pracę na święta, tego sobie i jemu życzę:)
 

3 komentarze: