wtorek, 8 maja 2018

Ciąg dalszy... Uśmiech zmieniony, kącik ust z lewej strony opuściłam o 2 mm. Niby nie dużo, ale daje dużą różnicę . Po prawej "odchudziłam" się, pozostał na materiale jeszcze ołówek, który trochę zaciemnia obraz.
Wydaje mi się że jeszcze powinnam  wyhaftować dołek ciemniejszy w policzku z lewej   i zaciemnić bardziej policzek z prawej. Techniczny problem jest taki, że igła / a haftuję nr 10/ nie przebija już zahaftowanych miejsc.
Na koncie tej pracy mam już dwie połamane igły:) , więc praca z szydłem to duży plus. Haft bez niego byłby już niemożliwy.

Na razie odnośnie twarzy - nabieram dystansu...

Zajęłam się innymi częściami- taśma od torby ruszyła i nawet widać że jest pozaginana tu i tam.. Sweterek zyskał rękaw.

3 komentarze:

  1. Teraz jest o niebo lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem pod ogromnym wrażeniem! to chyba najoryginalniejszy haft, z jakim się spotkałam. Będzie pięknie :) powodzenia

    OdpowiedzUsuń