Ciąg dalszy... Uśmiech zmieniony, kącik ust z lewej strony opuściłam o 2 mm. Niby nie dużo, ale daje dużą różnicę . Po prawej "odchudziłam" się, pozostał na materiale jeszcze ołówek, który trochę zaciemnia obraz.
Wydaje mi się że jeszcze powinnam wyhaftować dołek ciemniejszy w policzku z lewej i zaciemnić bardziej policzek z prawej. Techniczny problem jest taki, że igła / a haftuję nr 10/ nie przebija już zahaftowanych miejsc.
Na koncie tej pracy mam już dwie połamane igły:) , więc praca z szydłem to duży plus. Haft bez niego byłby już niemożliwy.
Na razie odnośnie twarzy - nabieram dystansu...
Zajęłam się innymi częściami- taśma od torby ruszyła i nawet widać że jest pozaginana tu i tam.. Sweterek zyskał rękaw.
Wydaje mi się że jeszcze powinnam wyhaftować dołek ciemniejszy w policzku z lewej i zaciemnić bardziej policzek z prawej. Techniczny problem jest taki, że igła / a haftuję nr 10/ nie przebija już zahaftowanych miejsc.
Na koncie tej pracy mam już dwie połamane igły:) , więc praca z szydłem to duży plus. Haft bez niego byłby już niemożliwy.
Na razie odnośnie twarzy - nabieram dystansu...
Zajęłam się innymi częściami- taśma od torby ruszyła i nawet widać że jest pozaginana tu i tam.. Sweterek zyskał rękaw.
Teraz jest o niebo lepiej:)
OdpowiedzUsuńjestem pod ogromnym wrażeniem! to chyba najoryginalniejszy haft, z jakim się spotkałam. Będzie pięknie :) powodzenia
OdpowiedzUsuńdziękuję i zapraszam do odwiedzamia:)
Usuń