poniedziałek, 27 lipca 2015

Mój wyjazd - cz. I- Ukraina- Czerniowce

 Jak wspominałam już Wam byłam trochę na Ukrainie. Miastem, w którym spędziliśmy parę dni były Czerniowce. Miasto bardzo ładne, zadbane... tylko drogi nie najlepsze, ale dało się przejechać:)
 Rzut oka na główny plac w mieście - widok na ratusz.



 Uniwersytet w Czerniowcach, dawna siedziba biskupa.
 Cerkiew w murach uniwersytetu.

 Element architektoniczny ściany - piękne ornamenty!
 Aula w uniwersytecie.
 Na koniec wizyta w Domu Polskim.

 Na trotuarze nazwa miejscowości w różnych językach w tym i w polskim.










I przecież nie byłaby sobą gdybym nie weszła do sklepu  z celu zakupu - kto zgadnie dlaczego???:)
















Czerniowce były naszym celem nie bez powodu, odbywały się tam "Bukowińskie spotkania" . A to ich rozpoczęcie.









 Polski akcent festiwalu - Zespół Rosa.










 A to mój ulubiony zespół rumuński -Piatra Soimului. Piękne głosy i piękna muzyka:)

 "Bukowińskim spotkaniom" towarzyszył ogromny festiwal rękodzielniczy.






                  Czerniowce wspominam ciepło- spotkałam tam się ze wspaniałymi ludźmi,
                  Polakami tam mieszkającymi. Przyglądając się jak kultywują obyczaje, tradycje i język polski "polskość"nabiera innego, godnego znaczenia .  W Polsce to co nam wydaje się naturalne jak tlen oni muszą o to walczyć. Dalszy ciąg wyjazdu nastąpi..

1 komentarz: